30 marca 2000 roku z Chocianowa odjechał ostatni pociąg pasażerski. Poniżej przedstawiamy Państwu artykuł mówiący o tym wydarzeniu.

Jak Państwo mogą przeczytać w tym artykule, w tym smutnym dla wielu mieszkańców dniu, na dworcu pojawił się Czesław Smyk ówczesny wiceburmistrz Chocianowa.

Dlaczego gmina nic nie zrobiła w tamtym czasie, aby ratować połączenia kolejowe dla Chocianowa?

Odpowiedź jest prosta: bo nie mogła.

Tak samo jak dziś, gmina nie może ich przywracać.

Trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy.

Nie wszystko co na terenie danej gminy się dzieje, zależy od władz tej gminy i nie na wszystko może mieć ona wpływ

Gmina to miejsce, na które nakładają się władze różnych szczebli.

3 szczeble władzy samorządowej, czyli gmina, powiat, województwo oraz czasami również władzy krajowej, co bardziej widoczne jest np. w Lubinie.

Jeżeli w Chocianowie mamy bardzo dobry Zespół Szkół, to nie dzięki gminie, a dzięki władzom powiatu polkowickiego.

Jeżeli w 2000 roku przestały odjeżdżać z Chocianowa pociągi pasażerskie, to nie przez Franciszka Skibickiego, tylko przez brak rentowności linii z uwagi m.in. na wzrost liczby samochodów.

Jeżeli w 2011 roku, PKP chciało zlikwidować linię, na której od dekady nie przejechał żaden pociąg pasażerski, to nie przez Romana Kowalskiego i Norberta Piotrowskiego, tylko dlatego, że krajowy przewoźnik nie widział dla niej przeznaczenia.

Jeżeli w 2022 roku, Urząd Marszałkowski odtwarza linię zlikwidowaną przez PKP, to nie dzięki Tomaszowi Kulczyńskiemu, tylko dzięki temu, że od kilku lat władze województwa postawiły na odtwarzanie linii kolejowych w oparciu o połączenia regionalne.

Pamiętajcie o tym