Jak każdy maturzysta wie, na sto dni przed egzaminem dojrzałości jaki zdaje każdy uczeń na koniec szkoły średniej, organizowana jest tzw. ‘studniówka’, a więc bal na którym uczniowie, czyli przyszli maturzyści, zaczynają odliczać czas do matury.
Jak swój egzamin dojrzałości zdał obecny burmistrz MiG Chocianów Tomasz Kulczyński po 100 dniach urzędowania w Chocianowie?
Zacznijmy od początku..
16 listopada 2018 roku rozpoczęła się nowa kadencja samorządowa, w Chocianowie burmistrzem został Tomasz Kulczyński. Program jaki został zaprezentowany przez Pana Tomasza oraz mocne deklaracje jakie składał on w okresie kampanii wyborczej, zdołały przekonać mieszkańców naszego miasta do tego iż będzie to najlepszy kandydat na Burmistrza naszej gminy. Jak po 100 dniach urzędowania nowego burmistrza, obietnice składane w czasie kampanii kontrastują z jego działaniami po wygraniu wyborów? Niech każdy oceni sam.
Na pierwszy plan oczywiście wysuwa nam się darmowa komunikacja, łącząca naszą gminę z miastem Lubin. Po uchwaleniu budżetu, z lekkim opóźnieniem, udało się zabezpieczyć 400 000 zł przeznaczone na LOKALNY TRANSPORT ZBIOROWY. Można powiedzieć iż pierwszy i sztandarowy punkt programu Tomasza Kulczyńskiego został spełniony. Tylko czy w czasie kampanii wyborczej nikt nie mówił, że komunikacja, którą obecnie od 04.02.2019 cieszą się mieszkańcy gminy Chocianów, nie sfinansuje się sama, że nie jest darmowa? Tak więc, żeby dopiąć plan budżetu na 2019 rok, uwzględniający tzw. ‘darmową’ komunikację, przesunięto środki z takich pozycji jak BUDOWA PLACÓW ZABAW, OŚWIATA czy OŚWIETLENIE ULICZNE. Czy w naszej gminie doprawdy mamy aż tyle placów zabaw, żeby stawiać je w skali potrzeb poniżej komunikacji zbiorowej? To już kwestia subiektywnej oceny każdego z mieszkańców. Ci którzy chcą przez ponad godzinę jechać do Lubina, nie płacąc za to w sposób bezpośredni tylko pośredni w postaci podatków, ocenią przesunięcie tych środków na plus. Ci którzy będą musieli przejść pół miasta do najbliższego placu zabaw, zbudowanego w czasie kadencji Romana Kowalskiego w latach 2010-2014, który znajduje się w parku, ocenią to na minus. I pamiętajmy, plan budżetu to tylko plan, a jaki będzie faktyczny koszt, będzie można oceniać dopiero po jakimś czasie. Tym bardziej, że uruchomiona została dopiero pierwsza z planowanych linii ‘darmowej’ komunikacji.
No cóż, uruchomienie komunikacji było tak naprawdę, najpewniejszym do spełnienia punktem programu Tomasza Kulczyńskiego. Dlaczego? Ponieważ nasza gmina płaci za jej obsługę spółce PKS Lubin. Nie ma tu żadnego problemu, poza znalezieniem środków w budżecie, ale z tym jak wiemy Pan Tomasz już sobie poradził.
W przedwyborczych obietnicach Pan Tomasz złożył również deklarację (a nawet gwarancję!), że spółka Medicus po wyborach, wygranych oczywiście przez Pana Tomasza, wybuduje nową przychodnię w Trzebnicach. Jak szybko się okazało, a wystarczyło poczekać do planu budżetu na 2019 rok, była to tylko przedwyborcza mrzonka, nie oparta o żadne oficjalne porozumienie, a co najwyżej o podanie sobie dłoni do wspólnego zdjęcia. W nowym planie budżetowym zabezpieczono kwotę 1.5 miliona złotych na budowę nowej przychodni, którą zamiast obiecanego Medicusa, ma wybudować nasza gmina ( czyli de facto my sami), robiąc w budżecie miejsce dla tej inwestycji kosztem pozycji takich jak w przypadku ‘darmowej’ komunikacji.
Czy pamiętają Państwo jak w czasie kampanii wyborczej Tomasz Kulczyński żądał przeprosin od Romana Kowalskiego i straszył postępowaniem w trybie wyborczym, za to, że ten użył sformułowania określającego gwarancję budowy nowej przychodni przez spółkę Medicus, jako fałszywą obietnicę? Co dziś odpowiedziałby Tomasz Kulczyński na taki zarzut? Dziś, kiedy zaledwie po niespełna pół roku wiadomo, że zarzuty konkurenta okazały się słuszne i jedna ze sztandarowych obietnic okazała się tylko zwykłą przynętą na wyborców.
Z programu Pana Kulczyńskiego warto wspomnieć jeszcze o podatku od nieruchomości dla osób fizycznych, który Pan Tomasz obiecał zlikwidować. Otóż na dzień dobry Pan Tomasz, zamiast likwidacji podatku, zdecydował, że zafunduje nam jego podwyżkę. Przecież po wprowadzeniu darmowej komunikacji podatki miały nie wzrosnąć…
Co do reszty obietnic, jest zbyt wcześnie aby cokolwiek oceniać. No może poza darmowym internetem, o realizacji którego wspomniał ostatnio Pan Tomasz na swoim profilu Facebook’owym. Chyba nikogo już nie zdziwi, że spółka, która ma zrealizować tą obietnicę, ma siedzibę w Lubinie.
Poza programem wyborczym Pan Tomasz Kulczyński składał również deklaracje, które miały zdementować rzekome plotki pojawiające się w czasie kampanii wyborczej. W jednej z nich Tomasz Kulczyński oświadczał: ‘NIE MAM zamiaru zwalniać ludzi z pracy ani zatrudniać ludzi z innych miast.’
Ile pozostało z tych deklaracji? Niewiele, a właściwie nic.
Jak na pierwsze 3 miesiące pracy na stanowisku burmistrza Pan Tomasz Kulczyński pozbawił pracy lub odwołał ze stanowiska już całkiem sporą liczbę osób.
1. Sekretarz- Mirosława Nowicka- zwolniona
2. Naczelnik Referatu i Rozwoju- Dorota Czukiewska- odwołana ze stanowiska
3. Z-ca Naczelnik Referatu i Rozwoju- Mirosława Słota- zwolniona
4. Z-ca Naczelnik Referatu i Rozwoju- Dagmara Hałabura- zwolniona
5. Kierowca- Jan Twardosz- likwidacja etatu
6. Sekretarka- Bożena Kwasek- zwolniona
7. Prezes PWK- Paweł Najdek- odwołany z funkcji prezesa PWK
8. Dyrektor CHOK- Krystyna Kozołup- odwołana z funkcji dyrektora
9. Rada Nadzorcza PWK- Krzysztof Kubiak, Mirosława Buczek i Zdzisław Nosel- zwolnieni
Poza wymienionymi powyżej osobami, część pracowników w obawie przed utratą pracy, przebywa na zwolnieniach lekarskich.
Na potrzeby odwołania Pani Krystyny Kozołup i powołania nowej osoby na stanowisko dyrektora jednostki organizacyjnej odpowiedzialnej w naszej gminie za kulturę, zmieniono nazwę jednostki CHoK na RCK. Dokonanego tego, choć tak naprawdę, żadnej sensownej i zrozumiałej argumentacji nie podano. Rzekomo nowa jednostka odpowiedzialna za kulturę ma wybiegać swoimi działaniami poza gminę Chocianów. Póki co działania te ograniczają się do zatrudniania osób spoza naszej gminy, więc jakiegoś sensu w tej argumentacji na siłę można się doszukiwać.
Czy w miejsce zwolnionych bądź odwołanych osób, zostały zatrudnione osoby, mające większe kompetencje niż ich poprzednicy? Czy wystarczy znajomość z burmistrzem Kulczyńskim, który rzekomo miał nikogo nie zwalniać i nie przyjmować osób spoza naszej gminy. Poniżej lista osób zatrudnionych przez Tomasza Kulczyńskiego.
1. Sekretarz- Patrycja Jugo
2. Naczelnik Referatu i Rozwoju- Ewa Kałużyńska
3. Prezes PWK- Marta Burzyńska
4. Rada Nadzorcza PWK- Marcin Białkowski (zdążył już zrezygnować), Barbara Kleśta, Tomasz Kulesza
5. Pomoc administracyjna- Adam Michalik
6. Pomoc administracyjna- Agata Wesołowska
7. Dyrektor RCK (dawniej CHOK)- Kamil Lis
Tuż po wygranych wyborach, Pan Tomasz postanowił spełnić też inną obietnicę, mianowicie zorganizował bożonarodzeniowy jarmark oraz imprezę sylwestrową w rynku. Nie można negować faktu iż każda impreza jaka pojawia się w kalendarzu kulturalnym naszej gminy, może być urozmaiceniem i atrakcją dla jej mieszkańców. O potrzebie zorganizowania takich imprez mówiło wielu mieszkańców, już dużo wcześniej, wspominając jeszcze imprezy sylwestrowe organizowane w naszym rynku w latach 90-tych. Niesmak wzbudza jednak fakt zorganizowania imprez kosztem budowy i utrzymania dróg gminnych, bo właśnie z tej pozycji przesunięto środki na organizację jarmarku oraz sylwestra.
Jedną z pierwszych kontrowersyjnych decyzji, było również oddanie pod hipotekę 11,5 ha działek zlokalizowanych przy drodze wojewódzkiej nr 331, spółce Dolnośląski Projekt Rekultywacji. Niewielka kwota pożyczki (580 tys.) w stosunku do atrakcyjności i wartości działek, budzi zastrzeżenia i obawy mieszkańców co do przyszłości tych gruntów. Jaki będzie ich los, czas pokaże.
Poza tym co Pan Tomasz obiecał lub deklarował, należy ocenić jeszcze jego działanie na płaszczyźnie współpracy z Radą Miejską. Już w czasie drugiej sesji Rady Miasta i Gminy Chocianów, stało się jasne iż Tomasz Kulczyński będzie się zdecydowanie różnił od swoich poprzedników. Chociaż przez ostatnie lata, na fotelu burmistrza mieliśmy albo Franciszka Skibickiego, albo Romana Kowalskiego, jedno zawsze pozostawało niezmienne. Obaj zawsze uczestniczyli w sesjach Rady. Mimo iż nie zawsze były to sesje łatwe, lekkie i przyjemne. Radni mogli zadawać wtedy pytania odnośnie inwestycji które np. budziły ich wątpliwości, a Burmistrz musiał odpowiadać, na takie czy inne pytania. Czy nie na tym powinna polegać współpraca Rady z Burmistrzem? Tym bardziej, że w momencie w którym Tomasz Kulczyński, opuszczał drugą sesję Rady, łamał on tym samym statut wciąż obowiązujący wówczas w naszej gminie. Czym kierował się postępując w ten sposób Tomasz Kulczyński? Zwykły strach związany z brakiem kompetencji do piastowania nowej funkcji? Zwykła buta i arogancja? Czy zwyczajne lenistwo? Z uciążliwym statutem, Pan Tomasz również sobie jednak poradził. Po osiągnięciu porozumienia z radnymi PiS i zawarciu koalicji, udało się przegłosować nowy statut, zupełnie przypadkiem bardzo podobny do statutu Gminy Ścinawa, który nie obliguje już burmistrza do udziału w sesjach. I problem z głowy.
Można powiedzieć, że Tomasz Kulczyński naśladuje w ten sposób swojego promotora, Prezydenta Roberta Raczyńskiego, który również nie ma zwykle zwyczaju uczestniczenia w sesjach swojej rady. Tylko czy Tomasz Kulczyński, jako osoba, która wprowadziła do Rady Miejskiej aż 7 radnych, z których wszyscy to absolutni debiutanci, nie mający do tej pory żadnego doświadczenia samorządowego, samemu będąc również po raz pierwszy burmistrzem, powinien opuszczać sesję już na jej drugim posiedzeniu? Czy nie powinien wziąć odpowiedzialności za to co dzieje się na sesjach, tym bardziej, że na samym początku nie miał nawet większości w Radzie? Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wobec braku kompetencji i doświadczenia zdecydowanej większości radnych oraz praktycznego braku przewodniczącego tej rady, sesje przedłużyły się do trwających po 5 godzin obrad. Czy burmistrza to interesuje? Zapewne nie. Pozostawił na pastwę losu grupę swoich radnych, którymi prawdopodobnie próbuje się w dodatku, w czasie sesji sterować za pomocą przekazywania poleceń przez telefon. Nagrywane w dzisiejszych czasach sesje rady, dają nam możliwość dokładnego ich oglądania i zachowania poszczególnych radnych. Widać na nich bardzo wyraźnie, że po odczytywaniu wiadomości lub odbieraniu telefonów przez niektórych radnych podczas sesji, proponowane były przerwy w sesjach, aby uporządkować sytuacje i wypracować strategię na dalszą jej część. Mimo to już teraz okazuje się, że uchwały podejmowane przez naszą nową Radę są niezgodne z prawem. Mimo, że mamy zatrudnioną rekordową ilość radców prawnych, mimo, że nawet sam burmistrz podobno też nim jest. I aż strach pomyśleć, co by było gdyby w tej nowej radzie zabrakło takich ludzi jak Norbert Piotrowski czy Piotr Piech.
Nie można przemilczeć też podwyżki diet jaką zasponsorowali sobie radni Tomasza Kulczyńskiego oraz PiSu. To już doprawdy ewenement, żeby po kilku tygodniach ‘pracy’ na rzecz gminy, przy braku jakichkolwiek efektów przyznać sobie podwyżki. Co więcej, pomijając przy tym radnych, którzy są w opozycji do obecnej władzy. Konkretniej mówiąc, nie dopuszczając do pracy w komisjach radnych, którzy są dla obecnej władzy niewygodni. Pozbawia się tym samym niewygodnych radnych funkcji, a co za tym idzie, otrzymują oni diety niższe niemal dziesięciokrotnie od radnych wiernie współpracujących z burmistrzem. Pamiętacie Państwo taką sytuację w poprzednich latach, za rządów któregokolwiek z burmistrzów? No właśnie.. Bo takiej sytuacji, jak teraz, nie było nigdy. Dopóki w naszej gminie nie nastały czasy Bezpartyjne, każdy radny miał miejsce w komisji, niezależnie od tego w jakich relacjach był z ówczesnym burmistrzem.
Zawsze powtarza się, że młodym ludziom, zwłaszcza takim którzy dopiero rozpoczynają, czy to karierę zawodową, czy też inną działalność, można jakieś błędy wybaczyć. Mogli przyznać sobie te podwyżki, bo uważali, że to nic złego, że im się należały i społeczeństwo przyjmie to ze zrozumieniem. Po tym gdy okazało się inaczej, a z krytyką do podwyżek odniósł się nawet poseł RP Pan Krzysztof Kubów, radni mieli okazję w ostatni poniedziałek zrehabilitować się i zrezygnować z podwyżek na nadzwyczajnej sesji zorganizowanej przez radnych będących w opozycji. Z radnych koalicji rządzącej obecnie w Radzie Miejskiej, pojawił się tylko przewodniczący Janusz Ślipko, wskutek czego sesja nie odbyła się. Radni najwyraźniej nie chcą rezygnować z ciężko przyznanych sobie diet. Zapomnieli chyba jednak czym jest dieta pobierana przez radnego. Dieta powinna być jedynie REKOMPENSATĄ za utracone w wyniku sprawowania mandatu radnego zarobki, nigdy natomiast nie powinna być traktowana jako PENSJA, za przyciskanie ekranu tableta na sesjach tak, jak życzy sobie tego rządzący burmistrz. Czy którykolwiek z radnych argumentował konieczność podniesienia sobie diety, ponieważ utracił tak wiele zarobków na skutek uczestnictwa w sesjach i komisjach? Czy za taki stan rzeczy odpowiadają sami radni, czy jest to efekt wynagradzania posłusznych radnych i karania tych opozycyjnych, przez burmistrza?
Ostatnie wydarzenia, takie jak konieczność odwołania 11 Balu Karnawałowego Bez Barier, przez radnego Piotrowskiego, wskazują iż przysłowiowe kłody pod nogi są rzucane niektórym radnym cały czas.
W ostatnim czasie mieliśmy również w naszej gminie wybory sołtysów w naszych wsiach. Choć przez okres kampanii wyborczej, Tomasz Kulczyński dość często odwiedzał wsie, najczęściej w żółtym autobusie, o tyle po wyborach, nie raczył pojawić się, na wyborach sołtysów, z którymi to również powinien współpracować.
Oceniając fakty z boku, można zauważyć, że Tomasz Kulczyński to naprawdę świetny organizator wszelkich imprez, maskotek, biegów, sylwestrów itp. Działaniami takimi również można zrobić dla danej społeczności coś dobrego. Czy ktoś w ostatnich latach bardziej niż Pan Tomasz wypromował Stal Chocianów? Pomógł klubowi przy okazji swojej kampanii wyborczej zdobyć rozgłos w regionie, choć robił to nie z miłości do miasta czy barw Stali, a na chłodno kalkulując, że to się po prostu opłaci. Widzi, że prostymi działaniami można uzyskać wiele przychylności ludzi, bo społeczeństwo lubi gdy ‘coś się dzieje’, a jak dzieje się dużo to część może nie zauważać innych istotniejszych rzeczy. Już tak niestety jest, że zdecydowana większość woli słuchać o zjeżdżalniach dmuchanych dla dzieci przed meczem, biegu w parku, niż o tym jak wygląda projekt budżetu na kolejny rok. Jednak czy to wystarczy aby być dobrym gospodarzem w danej miejscowości? Czy takie traktowanie opozycji, deklarowanie różnych rzeczy a następnie robienie rzeczy zupełnie odwrotnych, mogą zostać przyćmione przez PR i medialną otoczkę jaka sprzyja obecnej władzy?
Tak jak było napisane na wstępie, ocenę działań nowej władzy każdy powinien przeprowadzić sam, pamiętając o wszystkich działaniach władzy, nie tylko tych szczególnie nagłaśnianych przez przychylne władzy media.