Mniej więcej tyle czasu wytrzymał post wrzucony w ostatni piątek na oficjalnej stronie burmistrza naszej gminy, Tomasza Kulczyńskiego.

Dlaczego tak mało? Też się zastanawiamy. Burmistrz sam go usunął, bo się jednak ocknął? Ktoś kto go kontroluje i usunął go za niego, po zobaczeniu tego postu? I tak źle, i tak niedobrze.

Po jego przeczytaniu z pewnością części z Państwa zaświta w głowie bardzo polskie powiedzenie, wyrażające zdezorientowanie- „O ch** tu chodzi ”

Co spowodowało taki dość dziwny potok słów na stronie Tomasza Kulczyńskiego?

Stylem piśmiennym niczym nastoletnia fanka Justina Biebera, poważany włodarz prawie -tysięcznej gminy wyraził radość (?) na wieść o tym, że były burmistrz naszej gminy, Pan Roman Kowalski zadeklarował, że nie będzie więcej startował w wyścigu o fotel burmistrza naszej gminy. Decyzję pozostaje uszanować, wierzymy, że została dobrze przemyślana.

Tomasz Kulczyński mógł zareagować na taką informację na setki sposobów, a wybrał sposób najgłupszy. Świadczy o tym czas jaki ów post, funkcjonował w przestrzeni Internetu.

Cieszy jednak, że ktoś w porę zareagował i uchwycił w tym krótkim czasie, tą kompromitację, jaką tym razem zaprezentował nam burmistrz Kulczyński.

Część z Państwa zapewne śmieszy ten post, nas początkowo też rozbawił. Jednak po dłuższym zastanowieniu oraz zestawieniu tego z poziomem innych elementów składających się na całokształt naszej gminy, wzbudza to jednak zażenowanie.

Zauważyli Państwo, ile pogardy i zawiści zawitało w ostatnich 3 latach do Gminy Chocianów? Od kampanii w 2018 roku, kiedy to obrażana była kandydatka na burmistrza Anna Pichała, kiedy niszczone były banery Romana Kowalskiego, kiedy nazwiska radnych z poprzedniej kadencji jeździły po mieście wypisane na bilbordach. Kiedy już po wyborach w 2018 roku, totalnie „olany” został ojciec chrzestny sukcesu Tomasza Kulczyńskiego, czyli Franciszek Skibicki, a w dowód tego zwolnieni zostali ludzie, a którym to bezpieczeństwo rzekomo przed wyborami zapewniał były już burmistrz Skibicki?

Kiedy marionetkowa Rada Miejska zapewne w myśl wytycznych od swego szefa, zablokowała możliwość zabierania głosu podczas sesji oraz prac w komisjach na równych zasadach innym radnym. Kiedy to w mediach społecznościowych zaroiło się od stron oraz fałszywych kont, mających na celu tylko jedno, szczucie i dyskredytowanie przeciwników obecnej władzy. Kiedy to prasa wydawana za nasze pieniądze, jest tak stronnicza, że już dawno w Państwie szanującym prawo, coś takiego byłoby zakazane.

I wydarzenia z ostatnich dni. To czego dopuszczają się chocianowskie media, zwłaszcza w czasie wyborów zasługuje na sąd, a już najpewniej na zgłoszenie do komisarza wyborczego, a z tego co wiemy, takowe niedługo zostanie komisarzowi dostarczone.

I na koniec tego wszystkiego, sternik tego bałaganu, wrzuca pod wpływem emocji ( ) coś na wzór slangu nastolatek z etapu drugiej połowy szkoły podstawowej.

Już sam fakt różnicy wieku pomiędzy Tomaszem Kulczyńskim a Romanem Kowalskim, nakazuje utrzymanie odpowiedniego poziomu zwracania się zwłaszcza obecnego burmistrza w kierunku byłego włodarza naszej gminy.

Spójrzcie zatem na stronę Romana Kowalskiego, gdzie nawet w sytuacjach sporów, kiedy retoryka była ostra i zdecydowana, Pan Kowalski zawsze zachowywał poziom wypowiedzi, utrzymując odpowiednią formę zwrotu do oponentów.

Różnica klas, niestety.

W naszej ocenie, po latach obserwacji, Gminą Chocianów rządzi…. chłopiec. Nie zapracował sobie sam na stanowisko, które obecnie sprawuje, to i szacunek okazuje taki a nie inny. Wepchnięty wspólnymi siłami Roberta Raczyńskiego oraz Franciszka Skibickiego, dołożył do tego swoją cegiełkę w postaci zdjęć obok dmuchańców, autobusów, talonów, balonów, pączków, kwiatów itp. Itd.…

I to wystarczyło, aby stać się „nową jakością” w chocianowskiej polityce. Jakością….

Nas najbardziej z tej wypowiedzi rozbawiło jednak… 21 wieczne podejście...

Doprawdy, jeśli to co mamy obecnie w Chocianowie to jest 21 wiek, to my z chęcią poprosimy kilka elementów z wieku 20tego.

No, ale coś w tym jest W sumie Tomasz Kulczyński ma rację! Spójrzmy na sport.

Jak to jest, że obecnie w Fame MMA, ludzie, którzy ze sportem nie mają nic wspólnego, wchodzą do klatki i nabijają oglądalność, chociaż prawdziwi zawodnicy sportów walki, potrafiący walczyć, zarabiają mniej od nich! Znacie Najmana? Każdy zna.

Co tacy goście robiliby w wieku 20tym w sporcie? Podawali ręczniki prawdziwym sportowcom.

I w sumie z taką analogią się zgadzamy. W naszej polityce już też tylko chodzi o sprawianie wrażenia, o odsłonięcie pomnika, o kwiaty pod pomnikiem, o zdjęcie z kwiatami na dzień kobiet (i portfelem w ręku, bo wiadomo, burmistrz stawia), o wizytę kolegów i zdjęcie przy kawie i mapach, o zdjęcie na grobie w otoczeniu flag itd.

Takie Fame MMA, tylko w samorządzie. Możesz kompletnie nie mieć pojęcia o tym co masz robić, ale dopóki sprawiasz odpowiednie wrażenie, ludzie będą chcieli Cię oglądać.

Pytanie tylko, kiedy ta ściema im się znudzi?